O serwisie Linkologia.pl powiedziano już dużo złego: że jest niefunkcjonalny, brzydki, niedorobiony, za mało hype, za bardzo ascetyczny, że jest jak matka Sylwestera Stallone. Chciałem podjąć obronę przez konstruktywną krytykę. Poległem niczym zamierzenia autora.
Na początku chciałbym zaznaczyć, iż pierwszy raz spotykam się z tym, że musze zadeklarować w jaki sposób będę obdzielał tagi. Już tłumaczę dlaczego Maciek, jak i ja z resztą, uważamy iż pomysł jest nie trafiony. Magicznym słówkiem na dziś jest: użyteczność. Co jeśli będę chciał dać tag dwuwyrazowy? W wypadku oddzielania spacjami mamy nieporozumienie. Można oczywiście się spierać czy takich tagów nie należy rozbijać. Nie da się zrobić systemu idioto odpornego, ale w obecnej postaci system sprzyja błędom. Również w wypadku oddzielania spacjami może nastąpić pomyłka i oddzielenie przecinkiem. Efekt? Zepsuty tag z przecinkiem. Niestety próba naprawy tego błędu kończy się niepowodzeniem: jeśli w trybie oddzielania spacjami damy przecinek nie da sie już tego odwrócić poprzez edycję. Nie licząc metody polegającej na usunięciu wszystkich linków z błędnym tagiem. Co ciekawe tag "foo" oraz "foo," są interpretowane jako jeden.
Rozwiązanie(sprawdzone):
Rozumiem iż każdy chce być oryginalny, ale użyteczność jest ważniejsza.
Na początku była wyszukiwarka która jak autor sam określił "na razie nie jest zaimplementowana na serwerze". Nie wiem czy to dzięki naszej publikacji, w każdym bądź razie na chwile wyszukiwanie zniknęło by powrócić w wersji śmieszno nieużytecznej, o przepraszam, beta. Jak to działa: wpisujemy frazę i... dostajemy listę linków które takową zawierają w tytule. Dodam iż wyszukiwane są tylko całe wyrazy czyli tytuł "komiks internetowy" i zapytanie "miks" ze sobą nie zatańczą. No to ja się pytam co to jest? Wyszukiwanie tagów w ciągu wyrazów? Nawet windowsowy notatnik wie iż należy w takim wypadku szukaną frazę traktować jako ewentualny substring, jeżeli użytkownik nie zadeklarował, iż zależy mu tylko na pełnych wyrazach.
Oczywiście owo "wyszukiwanie" nie uwzględnia opisów. Opisy swoją drogą są wyświetlane tylko dla linków z naszego katalogu - bo i po co mi wiedzieć o czym są linki innych.
Linkologia jak na web2.0 przystało oferuje tagowanie. Szkoda tylko, iż to co jest jednym z filarów owej webdwazerowości, co jest podstawą usług socjalnych, jest tutaj zupełnie niewykorzystane.
Wędrowanie po tagach leży i kwiczy. Nie ma tego w ogóle jak ugryźć. Oczywiście gdy na głównej klikniemy najnowsze lub najpopularniejsze dla każdego z linków dostaniemy jego tagi i możemy je kliknąć. Dostaniemy następnie listę pozycji z danym tagiem z całej bazy. Nasz katalog też możemy filtrować tagami - są wyświetlone wszystkie jak leci(tak tak po miesiącu będzie to bezużyteczna lista długa jak biografia Matuzalema). Gdzie powiązane? Gdzie filtrowanie katalogu innych użytkowników ich tagami? Gdzie na Potęgę Posępnego Czerepu wyszukiwanie?! Przecież tak nie można. Jaki sens to ma, się pytam?! Nie jest to jakiś bajer typu statystyki tagów w oparciu o zmiany polityczne w południowej Afryce tylko podstawowa funkcja w katalogu linków.
Właściwie całość można opisać krótko: ROTFL. Autor ma rację twierdząc, iż "Nie ma jeszcze takiej strony, która podobałaby się każdemu.". Są jednak takie strony które się sporej grupie osób nie podobają. I proszę nie tłumaczyć, iż w ekipie nie ma grafika. Nie grafika zasługą jest tagcloud "posortowany" wg niewiadomego klucza (zwyczajowo jest to popularność lub kolejność alfabetyczna). Nie rozumiem również dlaczego sidebar sie opróżnia gdy klikniemy tag (pożal-się-panie-boże-wyszukiwarki nie liczę). Czyżby za kilka lat miały pojawić sie tam tagi powiązane? Cukierkowe fontanny efektów są niepożądane i to w pełni rozumiem. Jednak każde dziecko wie, iż odrobina kolorów i kształtów nikomu nie zaszkodzi. Po wejściu na stronę odniosłem wrażenie, iż layout się po prostu jeszcze nie wczytał lub może nie jest poprawnie obsłużony przez moją przeglądarkę. Sugeruje zmianę obecnego wyglądu lub umieszczenie w widocznym miejscu "Ta strona jest goła. Nie musisz czekać - nic więcej się nie pojawi". Ponoć oceniamy stronę w 55ms i nastawienie do wyglądu przenosimy na zawartość. Na Linkologię najchętniej przeniósł bym obiad, ale i tak nie bardzo jest na co.
Za autorem: "Linkologia nie powstała w ramach owczego pędu do kopiowania wszystkiego, co pojawia się w USA, ale z rzeczywistej potrzeby (mojej) posiadania serwisu, w którym mógłbym trzymać swoje odnośniki." Gdy chwile pobawiłem się serwisem (bowiem nie można powiedzieć iż jego się używa) zacząłem postrzegać program Notatnik jako całkiem dobrą aplikacje do trzymania linków, oczywiście przez porównanie. Może ja mam wygórowane wymagania, może to autorowi niewiele do szczęścia potrzeba. Może za dużo chce po <używaniu> takich serwisów jak Furl.net, Spurl.net czy choćby nie najlepsze Yahoo! MyWeb. O socjalności nie ma tam mowy. Zarządzanie własnym katalogiem tylko nieznacznie różni się od trzymania linków w pliku tekstowym. Całość jest nieatrakcyjna. Brakuję podstawowych funkcji. Istniejące rozwiązania to raczej namiastki, kawałki, upośledzone kopie.
Linkologia.pl jest po prostu produktem złym.
Zaraz usłyszę, iż to jest beta która nie wygląda jeszcze zgodnie z zamierzeniami autora, ale to już nawet lepsze pre-alphy zdążyło mi się testować.