Narzekasz?

Wściekła krowa czyli temat zastępczy

07 sierpnia 2006
PiotreX

Wielka burza nad Polską i dosłownie i w przenośni, bo deszcz pada od trzech dni z przerwami, i również od mniej więcej tego czasu wiadomo conieco o Delegacie. Sensacyjna wiadomość doprawdy, bo może coś da się jeszcze zrobić z tegorocznych plonów, ale też możliwe że z powodu takiej ilości deszczu (wczoraj w Warszawie 38cm spadło) roślinki pogniją.

A teraz "doprawdy sensacyjna" wiadomość numer dwa, czyli "Delegat". A co mnie obchodzi, że Wałęsa miał pod bokiem tajnego współpracownika? Niech Wałęse zlustrują, bo jak na razie to dostał automatycznie status poszkodowanego. To by dopiero była sensacja jakby się okazało, że to Wałesa był "Delegatem";) Ale nie, zaraz. Żeby dodać wszystkiemu pikanterii nie omieszkano wspomnieć, że prawdopodobnie był to ksiądz gdański. Oczywiście to wywołało burzę kolejną w mediach, bo znowu wypłynął temat agentury 10% księży w Polsce. Ale po co nam to wiedzieć wszystko? Codziennie w wiadomościach to samo, zajmuje czas antenowy, jak możnaby nam coś ciekawego powiedzieć.

Właśnie dlatego uważam ten temat za zastępczy. W Polsce dzieją się ważne rzeczy, których ja nie rozumiem i pewnie nie zrozumiem, a tu jakiś "Delegat". Jakby kogoś interesują czasy Stanu Wojennego i później, to polecam "Dobrego" i "Najlepszego" Waldemara Łysiaka. Po środku jest jeszcze "Konkwista" też fajna i teraz ostatnio wydano "Najgorszego", a to co piszę jest również tematem zastępczym, ino moze z tego cokolwiek skorzystacie:)

Ja chcę informacji o tym co się dzieje u mnie w kraju. Wczoraj się dowiedziałem, że uchwalono ustawę o Komisji Nadzoru Finansowego, która połączy ze sobą Komisje Nadzoru Bankowego, Ubezpieczeń oraz Giełd, czyli trzy. Kiedyś dawno temu słyszałem o tym projekcie, a teraz nic. Tylko teraz siędowiaduję, że to zło wcielone z gazety Rzeczpospolitej. Przepraszam, nie znam się na tym, ale co jeśli jednak jest w tym coś dobrego? Co jeśli sondaże się mylą i sondowani też? Czemu tak często słyszę tylko krytykę, a nie słyszę o pozytywnych aspektach takiej czy innej ustawy, uchwały. Ciągle w kółko krytyka. "Prawnicy ostrzegają", "uczniowie nie chcą". Aż mi się chce powiedzieć "pupa, pupa, pupa!!!" Czy ktoś się zastanowił chociaż przez chwilę, że amnestia maturalna może mieć jakieś pozytywne aspekty? Podejrzewam że nie. Może od czegoś po prostu trzeba zacząć przy zmienianiu systemu szkolnictwa, który poczynając od rocznika '84 jest beznadziejny? Który nie potrafi przygotować 20% uczniów do matury, której zdanie zależy niekiedy od fartu, bo jak się chce człowiek gdzieś dostać, to trzeba zdawać 5-6 przedmiotów. Mam nadzieję, że zmiany się na tym nie skończą. Oczywiście nie oczekuję zmian od września, gdyż systemu maturalnego prędko nie zmienimy, ale może jakoś sensownie będą układane, żeby nie było akcji typu 20% z podstawowej, 70% z rozszerzonej. Czy ktoś zna maturzystę, który został objęty amnestią? Proszę go tu przyprowadzić, niech się wypowie, chętnie wszyscy posłuchamy. Bo trzeba w tym kraju mediów nauczyć obiektywizmy i przedstawiania wszystkich stron medalu, a nie jednej i mogą tego dokonać tylko Ci, co narzekają:)

PiotreXWpis popełnił: PiotreX
Zapamiętaj ten adres: Wściekła krowa czyli temat zastępczy
Drogowskaz: [komentarze: 4]

Komentarze

#komentarze
§ 1
Co do tej matury to w formie amnestii pomysl raczej chybiony, conajmniej nie fair, inni mogliby przygotować się lepiej z innych przedmiotów branych pod uwagę na wybranych przez nich kierunkach, olewając jakiś przedmiot. I właśnie myśle że to może być ta druga strona medalu. Jeden z moich kuzynów zdawał w tym roku. Rył chemię i biologię bo tego wymagali na kierunkach którymi się interesował. Przyznawał się do tego iż polski olał, z jezyka "jakos tam bedzie". Jemu akurat się udało zdać wszystko i dostać na dwa z trzech wybranych kierunków. Możliwe jednak iż są tacy którzy pomimo dobrze zdanych przedmiotów "interesu" coś umoczyli - są(byliby) rok do tyłu. Teraz znów można się zastanawiać: no ale nie można tak sobie olewać innych przedmiotów(polskiego!) nawet jeśli sie jest zdecydowanym na jakiś kierunke. Czy aby napewno? Czy świat potrzebje poliglotów, ludzi renesansu czy dobrze wyuczonych rzemieślników? Wszechobecne gadanie iz trzeba byc do wszystkiego jest tak naprawę bardzo polskim zjawiskiem. Na zachodzie(z resztą jak i w Azjii) liczy się specjalizacja. Każdy wykonuje swoją robotę i jest git.
Oczywiście powyższe można nazwać demagogią. Przyznam iż jest to szukanie usprawiedliwienia, by nie uznać iż odbyło to się na zasadzie takiej iż naciskała "grupa interesów" w tym wypadku rektorów szkól prywatnych i/lub pracodawców żerujących na młodych "dupach" na rynku pracy(w sęsie robotniczym, nie organoleptycznym).
A co do kraju to ostatnio takie czasy: wladza niepotrafiaca rzadzic, nie majaca pomyslu na wladze czy wrecz wladzy nie lubiaca bawi sie w jakies polityczne gierki i intrygi rodem z siedemnastowiecznych dworskich romansidel. A smiech swiata slychac w sasiednich galaktykach. Co gorsza nie ma na to lekarstwa. Trzeba pczekac co najmniej az rydzykowe pokolenie wymrze.
dx0ne, 07 sierpnia 2006, 14:38
§ 2
a moze właśnie dałeś się wyrolować mediom, bo ogladasz tylko jedną stronę medalu i informacje, które są podawane Tobie są niekompletne i subiektywne. może trzeba zerknąć do innego źródła, pewnie też niekompletnego i subiektywnego, ale o innym poglądzie na interesujące nas tematy. wtedy będziemy mogli próbować odnaleźć prawdę. ja szukam.
nie chodziło mi o to czy amnestia jest dobra, tylko czemu wszyscy mówią, że to jest zło wcielone, skoro nie jest nim definitywnie. przecież amnestia była po maturze, więc nie mówmy, że ktoś mógł sobie olać jakiś przedmiot, bo wszyscy próbują zdać tą maturę w końcu. dalej, owszem, świat potrzebuje roboli, ale niech ich nie szuka u nas.
mojemu kuzynowi na maturze się nie udało, a to dlatego że wybrał historię jako przedmiot obowiązkowy. gdyby zamiast historii wybrał WOS, który też zdawał i zdał, miałby zdaną maturę, bo przedmiotów dodatkowych nie trzeba mieć zdanych. Gdyby nie wybór przedmiotu, który nawet dla świetnych historyków okazał się w tym roku trudny jako obowiązkowy, tylko WOSu to miałby zdaną maturę. niemalże przypadek, że wybrał historię, bo oba mu były tak samo potrzebne.
PiotreX, 07 sierpnia 2006, 16:43
§ 3
Tak zapytam z mojego kącika: gdzieś jest napisane, że ponad 80% ludzi musi tę maturę zdać, i to koniecznie za pierwszym podejściem?
To może od razu dawać z urzędu wszystkim, którzy przebrnęli przez szkołę średnią? Jak to nam statystyki podniesie!
YaaL, 08 sierpnia 2006, 02:18
§ 4
chciałem tylko zwrócić uwagę, że skoro 1/5 nie zdaje to coś jest nie halo i to niekoniecznie z uczniami.
PiotreX, 08 sierpnia 2006, 22:27
© maciej łebkowski, nicholajs borov