Narzekasz?

Rezolucja

17 czerwca 2006
PiotreX

Myślę, że większość Polaków oglądających bądź słuchających dziś jakiekolwiek wiadomości oprócz przypomnienia nam o wczorajszej przegranej i zapewnieniom trenera, że nie podaje się do dymisji, dowiedziała się również, że w Polsce mają miejsce „wzrost nietolerancji powodowanej rasizmem, ksenofobią, antysemityzmem i homofobią”. Ciekawe, co?

Otóż w moim mniemaniu jest to nieprawda, bo uważam, że te cechy utrzymują się u nas na tym samym poziomie od wielu lat. A to, że poczuliśmy się wreszcie demokratycznie i chętniej wyrażamy swoje opinie, no to trudno, żeby ktoś miał nam to za złe. A jednak. Wolność słowa to po części fikcja. W związku z tą wolnością, grożą nam sankcje, jak na przykład zawieszenie prawa głosu w Radzie UE. No, ale trudno się dziwić Unii Europejskiej. Trzeba sobie przygotować Polskę do głosowania nad konstytucją, bo przecież taki nietolerancyjny kraj nie zagłosuje za ewentualną konstytucja, w której nie będzie wzmianki o Bogu, a rodzina będzie na równi z „odpowiednikiem” dla homoseksualistów. Jak widać, ostro się wzięli do roboty. Oczywiście, jeśli wybory we Francji i Holandii nie będą przychylne odpowiednim władzom UE, to nawet nie ma co liczyć na przyjęcie „odrzuconej konstytucji”.

Ale przecież to, że nas skrytykowano i pogrożono nam palcem, wcale nie musi oznaczać, że jest to prawda. Moim zdaniem tolerancja jest negatywną cechą społeczną, gdyż zakłada bezkrytyczne podejście do każdego zachowania. Człowiek tolerancyjny przecież zaprosiłby złodzieja kradnącego mu telewizor na herbatę. Bo przecież zawsze jest szansa, że złodziej zreflektuje... Jasne. No więc bardzo dobrze, że jesteśmy nietolerancyjni, chociażby wobec złodziei. Zatem chyba źle zrobiłem głosując na nie w sondzie onetu. Ale przecież to nie wszystko.

Sonda Sonda courtesy of Onet.pl

Rzekomo wzrost nietolerancji jest powodowany rasizmem. Czyżby? Jeszcze nie słyszałem, żeby Polacy wychodzili na ulicę, żeby bić Murzynów. No więc może ksenofobia? Tak! Boimy się ludzi, dlatego już dwa miliony Polaków uciekło przed nimi za granicę. Antysemityzm? Ktoś pobił Rabina i już antysemityzm. A może to był niemiecki neonazista dywersant z opaską MW, albo ucharakteryzowany uczeń Rabina, któremu ten nadepnął na odcisk. Wszystko jest możliwe. Nie, antysemityzm w normie. Homofobia? No niestety tak. Znalazłem źródło naszej nietolerancji. Marsz MW ze strachu uciekł na równoległą trasę. Tak strasznie się ich bali. Ja bym się bał, szczególnie, jeśli moje dzieci miałyby oglądać to przedstawienie. Dla mnie to tak jakby chorzy na AIDS głosili miastu i światu, że AIDS to spoko choroba i że to sama przyjemność z nią żyć. Może to tylko moje wartościowanie...

No wiec moje pytanie do Was. Czy Wy też się czujecie tak nietolerancyjni jak ja i większość użytkowników onetu?

PiotreXWpis popełnił: PiotreX
Zapamiętaj ten adres: Rezolucja
Drogowskaz: [komentarze: 23]

Komentarze

#komentarze
§ 1
Tolerancja to _tolerowanie_ zachowań niezgodnych z naszą jedyną i całkowicie słuszną wizją świata, dopóki one nikomu nie szkodzą.
W Twoim przykładzie tolerancyjny (oczywiście przejaskrawiamy, gdyż kradzież szkodzi okradanemu) człowiek zacząłby czytać gazetę gdy złodziej wyłączy telewizor z kontaktu. Piszesz, że zaprosiłby go na cherbatę, bo może ten się _zreflektuje_, czyli nasz bohater wartościuje jego zachowanie jako złe i chce jego zaprzestania, jedynie nie ucieka się do przemocy.
Marsze równości nie mają na celu promocji homoseksualizmu, tylko maniefestację jego istnienia, gdyż wielu ludziom zależałoby na zniknięciu środowiska homoseksualnego i problemów rodzących się pomiędzy nim, a resztą społeczeństwa.
uglukk, 17 czerwca 2006, 14:43
§ 2
Otóż Słownik Języka Polskiego się z Tobą nie zgada w kwestii tolerancji:
tolerancja 1. uznawanie czyichś poglądów, wierzeń, upodobań, czyjegoś postępowania, różniących się od własnych; wyrozumiałość.
Nie ma tu mowy o żadnym "dopóki one nikomu nie szkodzą".
PiotreX, 17 czerwca 2006, 18:42
§ 3
Napisałem tak z braku ładnego sposobu powiedzenia "dopóki w rzeczywistości gówno Ci do tego, bo to Ciebie nie dotyczy", gdyż tolerancja jako zasada filozofii życiowej zakłada (w większości przypadków) tolerowanie zjawisk mniej lub bardziej odległych. Krótko: poprostu nie mogłem wymyślić nic lepszego.
Dalej czepiałem się tylko nieadekwatnego przykładu. Te pozwalają wyjść poza słowa o rozmytym, nieco odmiennie rozumianym przez każdego znaczeniu i określić dokładniej, dla każdego taką samą przekazywaną informację. Twój przykład sugerował że nazywasz tolerancją otwartość lub prostolinijną akceptację wszystkiego.
Jeszcze powiedz mi, co złego widzisz w tolerancji według przytoczonej przez Ciebie definicji?
uglukk, 17 czerwca 2006, 21:26
§ 4
Tolerancja według tej definicji nie zakłada żadnego, ale to żadnego krytycyzmu wobec postępowania drugiego człowieka. Chociaż faktycznie, uznawanie nie równa się akceptacji, ale nadal nie widzę tutaj wzmianki o krytyce, czy polemice. Według mnie jest dużo ważniejszy termin, który powinien być używany w miejsce tolerancji, a jest to miłość. O miłości słyszeli wszyscy, ale myślę, ze miłość dobrze opisali koledzy z HappySad: "Kiedy jedno spada w dół, Drugie ciągnie je ku górze". No więc ja bym bardzo chciał, żeby współczesna cywilizacja żyła miłością, a nie tolerancją.
PiotreX, 17 czerwca 2006, 22:24
§ 5
Tolerancja jest jedynie jedną z wielu zasad postępowania, ale jeśli miałaby być jedyną (nie główną, a jedyną) to rzeczywiście trzeba by ją uznać za szkodliwą.
Społeczeństwo miłości niestety nie jest, wg mnie, możliwe z powodu agresji, która jest naturalną i trudną do stłumienia reakcją ludzi na bodźce radykalnie odstające do ich wizji świata. Trzeba zmieniać zastany stan rzeczy, ale społeczeństwo szacunku jest chyba najlepszym, co możemy osiągnąć.
uglukk, 18 czerwca 2006, 12:34
§ 6
Sądzę Piotrek, że popełaniasz dość powszechny błąd semantyczny. Jakkolwiek obecne dla szerokiej grupy ludzi tolerancja jest równoznaczna z akceptacją. Nie takie było znaczenie tego słowa jeszcze przed prawdopodobnie 20 laty w Polsce. Aż smutno stwierdzić, że słownik języka polskiego którym dysponujesz powiela obiegową definicję tolerancji.

Tolerancja nie zakałada ani uznawania czyichś poglądów, ani też względem ich wyrowumiałości, ale raczej polega na nie reagowaniu na nie dopuki nie wpływają one silnie bezpośrednio na osobę tolerującą.
Mogę np. powiedzieć, że toleruję głośnego sąsiada, ale nie mogę powiedzieć, że go akceptuję. Jest dla mnie uciążliwy mam wobec niego negatywne odczucia, ale nie podejmuję żadnej akcji skierowanej przeciwko niemu.
Yegr, 18 czerwca 2006, 15:24
§ 7
Ależ ja nie sugerowałem nigdzie podejmowania jakiejkolwiek akcji "preciwko" komukolwiek. Wręcz bym powiedział, że w mojej wizji świata, wszyscy powinni podejmować akcje DLA drugiego człowieka i drugi człowiek powinien starać się zrozumieć, że to nie wypływa z agresji wobec niego, tylko z chęci stworzenia z Niego lepszego człowieka. Narzekanie narzekaniem, a ja tu próbuję przemycić swoje poglądy:) Ja też mam głośnych sąsiadów i nie dają mi się w tej chwili uczyć, ale nie potrafię zdobyć się na to, żeby im zwrócić uwagę, bo raz, podejrzewam, że nie potrafiłbym tego zrobić bez choćby nutki agresji, a dwa podejrzewam, że mogliby to źle odebrać w ten sposób.
Społeczeństwo szacunku na czym miałoby polegać?
Teoretycznie żyjemy w kraju, gdzie wolność człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolnośc drugiego, ale nadal chyba nie jesteśmy w stanie sobie z tym poradzić. Budowanie społeczeństwa opartego na nowej zasadzie nie możemy zacząć od rozsyłania wszędzie idei, czy to tolerancji, czy szacunku, czy miłości. Musimy ją zacząć sami. Do roboty więc!
PiotreX, 19 czerwca 2006, 13:35
§ 8
PiotreX:
Przepraszam, chyba nie rozumiem, o co chodzi. Kto i czym zasugerował Ci że `podejmujesz akcje przeciwko komuś'?
Nie podejmując działań mających na celu zmianę chałaśliwego zachowania sąsiada, tolerujesz to zachowanie.
Społeczeństwo szacunku to takie, w którym odnosisz się z szacunkiem do drugiego człowieka, bez względu na jego postawy polityczne i moralne, czy pozycję społeczną. Bo jeśli człowiek patrzy na pijaka śpiącego w rowie pierwsza przychodzi mu do głowy opcja najbardziej prawdopodobna, czyli że durny, chamski, agresywny nieudacznik. Nie myśli, że przy splocie nieszczęśliwych okoliczności (Czy dostałby się na studia, jeśli np. miałby udar słoneczny i zaczął cierpieć na straszliwe migreny?) sam mógłby tak skończyć.
Nie proponuję agresywnego propagowania idei i rozumiem, że świat trzeba zmieniać małymi krokami zaczynając od najmniejszych rzeczy, najbliżej siebie.
uglukk, 19 czerwca 2006, 18:39
§ 9
"Otóż w moim mniemaniu jest to nieprawda, bo uważam, że te cechy utrzymują się u nas na tym samym poziomie od wielu lat. A to, że poczuliśmy się wreszcie demokratycznie i chętniej wyrażamy swoje opinie, no to trudno, żeby ktoś miał nam to za złe"

To jest tak samo jak z gospodarką polską z początku lat 90'. Wszyscy zaczęli nagle narzekać jakie to bezrobocie i jak to źle jest, a że w PRL było tak dobrze, wszyscy mieli prace itd. PRL bezrobocie ukrywało i nie było problemu do momentu nastania zmian. Skoro wytyka się takie wady jak kesenofobia to lepiej zacząć z tym walczyć i spokojnie uznać, że takie zjawisko istnieje, niż zapierać się że problemu nie ma.
Panpieprz, 20 czerwca 2006, 14:10
§ 10
Otóż w moim mniemaniu jest to nieprawda, bo uważam, że te cechy utrzymują się u nas na tym samym poziomie od wielu lat.

Ale w komunikacie wyrażano zaniepokojenie z powodu obecności we władzach kraju osób, które są nietolerancyjne i jawnie nietolerancyjne zachowania popierają. Mówiąc wprost -- chodzi o wypowiedzi i pomysły Wierzejskiego, Giertycha i im podobnych.

Wolność słowa to po części fikcja. [...]

Dalibóg nie mam pojęcia, o co Ci chodziło w tym akapicie. Ani on nie jest specjalnie zgodny z rzeczywistością, ani z logiką... :>

Moim zdaniem tolerancja jest negatywną cechą społeczną, gdyż zakłada bezkrytyczne podejście do każdego zachowania.

No niestety, masz złą definicję tolerancji.

Rzekomo wzrost nietolerancji jest powodowany rasizmem. Czyżby? Jeszcze nie słyszałem, żeby Polacy wychodzili na ulicę, żeby bić Murzynów.

To, że Polacy nie wychodzą tłumnie na ulice bić Murzynów, nie jest równoznacznie z brakiem rasizmu. Poczytaj wywiady z czarnoskórymi osobami studiującymi/pracującymi w Polsce. Rzucanie bananów na boisko czy profilaktyczny "wpier... czarnemu" to nie pieśń zamierzchłej przeszłości. Żeby mówić o rasizmie w Polsce, nie trzeba mieć minimum stu zabitych rocznie...

No więc może ksenofobia? Tak! Boimy się ludzi, dlatego już dwa miliony Polaków uciekło przed nimi za granicę.

Ten argument to demagogia. Doskonale zdajesz sobie sprawę z faktu, że jedno nie ma z drugim nic wspólnego. Ponownie rzuć okiem na wyniki badań socjologicznych -- niechęć do obcych jest ogromna.

Antysemityzm? Ktoś pobił Rabina i już antysemityzm.

A tutaj bagatelizujesz problem. Antysemityzm to również hasła i śpiewy na boiskach, malunki na murach, wypowiedzi osób publicznych etc. Mówienie o "Żydach rządzących światem" i "spisku żydowskim" to także jest forma antysemityzmu.

A może to był niemiecki neonazista dywersant z opaską MW, albo ucharakteryzowany uczeń Rabina, któremu ten nadepnął na odcisk. Wszystko jest możliwe. Nie, antysemityzm w normie.

Wiesz, tego fragmentu to w ogóle nie powinieneś pisać, bo nie świadczy on o Tobie najlepiej.

Homofobia? No niestety tak. Znalazłem źródło naszej nietolerancji. Marsz MW ze strachu uciekł na równoległą trasę. Tak strasznie się ich bali.

Zobacz, jak wyglądała historia obu marszy.

Ja bym się bał, szczególnie, jeśli moje dzieci miałyby oglądać to przedstawienie.

Przepraszam, jakie przedstawienie? Grupę ludzi idącą ulicą? Przecież osoby homo- czy biseksualne widzisz codziennie, czytasz ich książki, artykuły czy blogi, podajesz im rękę. Oni się na tej paradzie nie bzykają, oni po prostu udowadniają fakt swojego istnienia.

Dla mnie to tak jakby chorzy na AIDS głosili miastu i światu, że AIDS to spoko choroba i że to sama przyjemność z nią żyć. Może to tylko moje wartościowanie...

OMG...
Przepraszam, Ty tak serio?
Mikołaj, 21 czerwca 2006, 10:20
§ 11
PiotreX patrzysz na świat przez pryzmat nieaktualnych wierzeń. Musisz się unowocześnić, bo zginiesz. Nikt nie będzie chciał pracować z gościem który nie widzi problemów. Tak jak pisał Mikołaj problemy o któych piszesz są realne. Może i nie ma nagłego wzrostu tych zjawisk, ale jak to gdzieś mówił Wojewódzki ostatnimi czasy one zaczynają wypływać m.in. przez takie kwiatki polskiej pornorzeczywistości jak o.Grzybik, oseł Bramerski od wędkarstwa czy Romek koń co osłem został. I tym właśnie jest zaniepokojona UE. To że w polskich umysłach drzemią takie poglądy wiadomo. Sam przyznajesz że jest jakiś poziom tego. Tylko że ostatnio od tych publicznych osób płyną sygnały iż takie myślenie jest właściwe, jedyne słuszne. Chyba nie myślisz że nagle całe UE się zmówiło przeciwko Polsce i wymyśliło że jest zła i niedobra. Powiedzieli głośno to co wiele trzeźwo myślących osób myśli. Świat się z nas śmieje. Świat Piotrze, a nie kilka milionów. To chyba daje do myślenia.
I jeszcze co do parad i całego tego tematu:
Znów nie ograniasz całości. To nie jest reklama w sylu: "hej fajnie jest być pedziem. rzuć swoją dziewczyne i przytul się do mietka". Te głosy wołają: "hej zobaczcie, jesteśmy normalnymi ludźmi, żyjemy wśród was i nie zjadamy waszych dzieci, nie pieprzymy się w każdej wolnej chwili". Chodzi o to by pokazać że to nie jest choroba tylko inność, tak samo jak inne wyznanie wiary czy ulubiona marka samochodu. Te osoby mijasz codziennie na ulicy, może sprzedają Ci chleb, może oglądasz rekalmy przez nich zrobione, może wczoraj piłeś z taką osobą kawe, może są Twoimi przyjaciółmi. I co? Chesz powiedzieć że są nienormalni, chorzy i trzeba ich leczyć?
Wake up, my friend, wake up...
dx0ne, 21 czerwca 2006, 12:58
§ 12
Właśnie się obudziłem i chciałbym przyznać wszystkim rację, że owszem, to wszystko jest demagogia i tak ja wszystko bagatelizuje, ale do jasnej cholery po to tu piszę:) Powiedz im Maćku to co mi powiedziałeś dzisiaj:D
Swoją drogą nieładnie jest posługiwać się argumentami, które dopiero zostną wyjaśnione drogą sądową, co jak się słucha tego co trzeba, można było się dowiedzieć. Mógłbym Wam równie dobrze powiedzieć przejrzyjcie na oczy, bo świat Was owinął wokół palca i wszędzie go widzicie, ale tego nie zrobię, bo i tak tego nie potraficie pewnie zauważyć.
Wake up world, you're not pointing your finger at anyone.
PiotreX, 21 czerwca 2006, 15:58
§ 13
Swoją drogą nieładnie jest posługiwać się argumentami, które dopiero zostną wyjaśnione drogą sądową, co jak się słucha tego co trzeba, można było się dowiedzieć.

Czy mógłbyś konkretniej?

Mógłbym Wam równie dobrze powiedzieć przejrzyjcie na oczy, bo świat Was owinął wokół palca i wszędzie go widzicie, ale tego nie zrobię, bo i tak tego nie potraficie pewnie zauważyć.

A tutaj czy mógłbyś jaśniej?
Mikołaj, 21 czerwca 2006, 20:16
§ 14
Wręcz bym powiedział, że w mojej wizji świata, wszyscy powinni podejmować akcje DLA drugiego człowieka i drugi człowiek powinien starać się zrozumieć, że to nie wypływa z agresji wobec niego, tylko z chęci stworzenia z Niego lepszego człowieka.


A czy mieści się w twojej wizji świata fakt, że to ty możesz być tym "drugim człowiekiem", któremu inni układają życie wedle własnego uznania?
YaaL, 21 czerwca 2006, 21:57
§ 15
Konkretniej, to mówię o wypowiedzi pana Wierzejskiego w Życiu Warszawy, na którą powoływał się PE. Sprawa jest wyjaśniana w sądzie, gdyż poseł W. twierdzi, że nie powiedział tego, co napisała gazeta.
Mógłbym, ale postanowiłem zachować milczenie w tej sprawie.
PiotreX, 21 czerwca 2006, 22:06
§ 16
@YaaL: moze "stworzenia" to zbyt mocno powiedziane. chodziło mi raczej o wspomaganie rozwoju, pomaganiu człowiekowi w byciu lepszym człowiekiem, a z tym się często spotykam. Nie chodzi mi o jakieś wielkie rewolucje, czasem wystarczy uśmiech.
PiotreX, 21 czerwca 2006, 22:34
§ 17
Aha... "wspomaganie rozwoju", ale tylko w kierunku, który ty uważasz za słuszny... "bycie lepszym człowiekiem", ale tylko według twojej definicji "lepszości", tak?
YaaL, 21 czerwca 2006, 22:46
§ 18
Nie, odnoszę się do światowych norm ISO.
PiotreX, 21 czerwca 2006, 22:54
§ 19
Nie tylko jego własnej. Myślę że to kierunek wyznawany przez znakomitą większość osób próbujacych wypełniać słowa Pisma Świętego.
Każdy może oczywiście wyznawać inne wartości i krytykować to, co pisze Piotrek, jednak nie widzę powodu aby z jego głównym przesłaniem się nie zgodzić - twórzmy lepszy świat, wypełniony miłością, a nie agresją, która przejawia się na każdym naszym kroku. I zacznijmy od siebie, od uśmiechu.

:)
Maciej Lebkowski, 21 czerwca 2006, 22:54
§ 20
Maciek, a Ty tak poważnie teraz z tym cytatem?
twórzmy lepszy świat, wypełniony miłością, a nie agresją


Bo on ni cholery nie chce mi się zgodzić z tym fragmentem:

w mojej wizji świata, wszyscy powinni podejmować akcje DLA drugiego człowieka i drugi człowiek powinien starać się zrozumieć, że to nie wypływa z agresji wobec niego, tylko z chęci stworzenia z Niego lepszego człowieka.


Dla mnie chęci prostowania innych ludzi i "czynienia z nich lepszych ludzi" jest działaniem agresywnym, bo to po prostu pakowanie się drugiemu w sprawy prywatne. Jeśli ktoś ma potrzebę zmieniać ludzi, to niech najpierw zabierze się za siebie. Jest szansa, że zajmie mu to na tyle dużo czasu i sił, że odechce mu się "poprawiania" innych.

A co można powiedzieć o tym?
http://piotreks.blogspot.com/2006/06/czysto-czy-moe-nie.html

Końcówka jest budująca - "Pamiętaj, nie potępiaj, nie toleruj, ale kochaj". Gorzej, że środek kompletnie nie ma związku z ową końcówką. Jeśli Piotrek chce żyć w czystości etc., to jest jego prywatny wybór i jego prywatna sprawa. Czemu jednak to mu nie wystarcza i chce, byśmy wszyscy tak żyli? Czemu gardzi osobami żyjącymi nie tak, jak on?

Ja nie mam zamiaru nawracać Piotrka na "seks", więc czemu do ciężkiej cholery on chce nawrócić mnie na "czystość"?
Mikołaj, 23 czerwca 2006, 10:35
§ 21
Podejrzewam, Mikołaju, że niesłusznie odbierasz słowa Piotrka jako nawracanie. Poza tym, to chyba nie miejsce na dyskusję na ten temat.
Maciej Łebkowski, 23 czerwca 2006, 16:17
§ 22
Pomijajac to cala dyskusje, odpowiadam na postawione pytanie. Czuje sie w normie.
Moja tolerancja/nietolerancja jest dokladnie na takim poziomie by minimalizowac bezreflekcyjny konformizm wobec nowej fali "politycznej EU poprawnosci", a takze maksymalizowac radosc z wolnosci i ze wspolnego wspolzycia na jednym wysypisku wartosci zwanym nowoczesnym spoleczenstwem.
stahn, 26 czerwca 2006, 12:58
§ 23
dlaczeko zawsze tak głośno o tolerancje wołają imigranci z afryki , muzułmanie , żydzi ,geje i inne mniejszości :)

+ ludzie którzy pod wpływem mediów zaczynają śpiewać to samo...

"tolerancja jest oznaką słabości "

gdy ktoś przechodząc obok ciebie napluje ci w twarz możesz to tolerować i iść dalej jakby nigdy nic albo go dogonić i wyrazić swoja opinie o tym czynie bezpośrednio :)

jestem nie tolerancyjny i proszę o tolerancje (gdzie ta wolność słowa)
Paweł X, 07 kwietnia 2007, 22:11
© maciej łebkowski, nicholajs borov