Buzzword "webdwazero" przyniósł ze sobą pewne modele, z pozoru bardzo pozytywne. Wśród nich jest inny buzzword - 'community'. I własnie ta społeczność w serwisie nowej ery ma mieć możliwość wyrażania swojej opinii. Głównie przez komentarze, rzecz jasna. Niestety ciemne społeczeństwo nie dorosło do tego, żeby z nich korzystać. Trzeba je więc nauczyć.
Po pierwsze, pisanie komentarzy to nasz przykry obowiązek. Nie wolno nam przejść obojętnie koło chomikowego designu, nowej notki o bananach w czekoladzie no a już na pewno nie możemy zignorować świeżego flejma rozpoczętego przez któregoś z autorów narzekasz.pl. Wolałbym nie chodzić na wybory, niż mijać obojętnie kolejne notki. O nie! Trzeba mieć silną wolę i systematycznie wyrażać swoją opinię!
To nic, że nie mamy na dany temat pojęcia. Liczy się nasze zdanie. Zdanie kolektywu. Jeśli lud głupi, to dlaczego nagle poziom komentarzy miałby odstawać poziomem do góry? O to się nie musimy martwić - jeśli tylko nie wykrzyczymy swojego zdania dostatecznie głośno od razu dziesięć kolejnych członków community usłyszy fałsz w naszym głosie i zrówna nas z ziemią, co da pole do popisu następnym i następnym. Nie trzeba skończyć wyższej matematyki aby przewidzieć, że ilość wpisów gości na blogach będzie rosła w tempie wykładniczym, aż do pewnego przykrego momentu.
Dla tej notki sto sześćdziesiąty ósmy komentarz okazał się krytyczny
Kiedyś stać się musi rzecz taka, że komentarze będą wyłączone. Przeważnie dzieje się to w okolicach setnego posta o treści "ja też" (a na blogach wyższych sfer: "zgadzam się z przedmówcą" tudzież "me too"). To po prostu smutne. Iskierką nadziei są blogi, które dzielnie radzą sobie z naporem intelektualnym zgromadzonym w komentarzach. Wywiad z hakerem jest wzorem do naśladowania! Szkoda, że to jeden z wyjątków. Na szczęście z każdej sytuacji można znaleźć wyjście.
Znajdując bloga czy też na nim konkretny wpis, gdzie możliwości pozostawienia własnej sentencji brak, powinniśmy niezwłocznie rozpocząć pisanie nowej notki na swoim blogu. No bo przecież nie będzie nam ktoś naszych swobód internetowych ograniczał! W notce swojej, promując dobre wychowanie, koniecznie trzeba zmieszać z błotem autora notki, do której nawiązujemy, za to że ośmielił się podjąc tak nielogiczne kroki.
Drugim, możliwe że lepszym sposobem jest dodanie winnego do jakiegoś systemu społecznościowego typu wykop.pl, gdzie w towarzystwie wzajemnej adoracji będziemy mogli notkę komentować do woli.
Podobna, lecz gorsza sytuacja jest natenczas, gdy moderator kasuje nasze komentarze. Specjalnie napuszcza grupę przedszkolaków do tworzenia sztucznego tłumu i udaje, że nic nie zaszło.
Przecież mam tyle komentarzy, wcale ich nie kasuję! I patrz, jak się śmiesznie złożyło, oni wszyscy mają takie samo zdanie jak ja. Twój komentarz krytykował notkę? Nie, nie przypominam sobie nic takiego, to niemożliwe.
Nie możemy ulec, nie możemy dać się złamać! Wiemy, że jeśli bloger blokuje lub kasuje komentarze to znaczy, że ma coś do ukrycia, a jego notka jest stekiem bzdur, który miałby ujść bezkarnie! Jej istnienie podważa korzenie systemu, a jak wiemy system jest słuszny i blogosfera będzie go bronić.
Na szczęście osoby nieprzystosowane do życia w blogosferze to wyjątki i w większości przypadków możemy nasze światłe myśli swobodnie przelewać na klawiaturę, zostawiać w różnych zakątkach internetu a potem wpisać sobie do CV ilość skomentowanych notek.
Jednak żeby nasze wypowiedzi były jeszcze lepsze, kierujmy się takimi zasadami:
Komentarze bezwzględnie nie mogą zawierać treści nieprzychylnych gospodarzowi. Kto by w tym całym napływie setek nowych wiadomości dziennie miał czas na selekcjonowanie tych czarnych owiec?
Nie wahajmy się przed najostrzejszą nawet krytyką.
Wydaje mi się, choć mogę nie mieć racji, że zrobiłeś, przypadkowo, literówkę w słowie najleprzy. Nie denerwuj się, każdemu się zdarza, na pewno program to zamienił... powinno być "naj leprzy"
Autor też człowiek, na pewno się nie obrazi na mocne słowa poparte rzeczowym "bo tak".
Wszelkie uwagi techniczne co do działania strony wpisujcie w komentarzach - niech inni tez widzą, że było źle, ale się poprawiło. Szczególnie pouczające jest wytykanie błędów ortograficzynych oraz niesemantycznych znaczników na stronach autora (najlepiej takich, z którymi notka nie ma nic wspólnego - żeby nie było monotematycznie)
Skoro już jesteśmy przy offtopiku - nie trzymajmy się rygorystycznie zasad. Każdy przecież chętnie trafi na jakąś perełkę wśród komentarzy. Nie hamujmy się więc przed wklejeniem najnowszego dowciupu o blondynce. Oni na pewno jeszcze go nie znają!
- Mamo, czy ja jestem adoptowany?
- Byłeś, ale cię oddali.
Jeszcze tylko dla zasady wspomnę, bo to oczywiste, wszelkie flejmy trzeba prowadzić anonimowo (koniecznie przez trzy proxy w azji) - nie możemy przecież doprowadzić do sytuacji w której przeciwnik mógłby wytoczyć jakąś kontrofensywę opartą na rzeczowych argumentach (np. wytykając nam, niedorzecznie, że nasz jasnoszary tekst 9px jest nieczytelny na białym tle).
Warto tez zapoznać się z kilkoma wskazówkami, jak dodać coś konstruktywnego i merytorycznego do dyskusji.
Kiedy już staniemy się komentarzowym guru i lokalne poletko przestanie nam przynosić satysfakcje (czytaj: flejmy z udziałem połowy blogosfery będą się kończyły przed dobrnięciem do magicznej setki postów), bezwzględnie należy Ci się order z ziemniaka. Warto też spróbować swoich sił wśród zawodowców.
Komentarze na Onecie - tylko dla zawodowców
Należy też pamiętać o kilku uwarunkowaniach prawnych, na które nieświadomie zgadzamy się wysyłając komentarz (ha! nie widziałeś tego disklamera pisanego białą czcionką, małym drukiem na białym tle, na niewidocznej wartstwie umiejscowionej 2000px na lewo od krawędzi ekranu, po chińsku?).
Po pierwsze i najważniejsze, komentarze są własnością ich autorów i gospodarz bloga za nie nie odpowiada. Wyjątkiem jest sytuacja kiedy w komentarzu ktoś zauważa bardzo istotną kwestię - wtedy komentarz automatycznie staje się własnością autora notki. Autor decyduje które wpisy pragnie sobie na tej zasadzie przywłaszczyć.
Autor również decyduje, które wpisy są spamem, który trzeba bezwzględnie tępić. Na przykład:
Świetna strona, a teraz kliknij na baner na mojej stronie...
Taki wpis jest niegroźnym zacieśnianiem więzi sąsiedzkich. Z kolei:
Masz rację, warto jednak zauważyć, że naukowcy z MIT robili badania, z których jednoznacznie wynika, że przyczyną takiego zachowania może być również (...)
Wpis jest wyraźną pro-amerykańską propagandą, która ma na celu zniszczyć nasze europejskie tradycje. Poza tym burzy światopogląd naszych czytelników (o których musimy dbać), zarzucając nam, że coś przeoczyliśmy, a zarazem stawiając pod znakiem zapytania naszą wszechwiedzę i eksperctwo... czy coś.
Z pieśnią na ustach pozostaje mi optymistycznie zakończyć notkę.
Zanim więc zamkniesz okno browsera,
skomentuj notkę, w stylu Leppera.
Będziesz mógł potem być dumny z tego,
członku community dwazerowego.