Narzekasz?

RSS, znane jako Rich Site Summary lub Realy Simple Sindication oraz Atom są technologiami, które przynoszą najnowsze informacje do naszego komputera. W świecie tak dużej wymiany informacji jest to umiejętność wręcz nieoceniona. Jednak... Co na to społeczeństwo?

Daaawno temu, za trzema portalami informacyjnymi, był sobie Dziennik Internautów, który przytaczał tak zwane wiarygodnie źródło utrzymując, że z szeroko rozumianego RSS korzysta zaledwie 2% internautów. Nie linkuję, bo wiadomość zaginęła w niedostępnym dla śmiertelników archiwum DI. Reszta nie wie co traci, ich sprawa.

Jednak Zawielkawoda szybko reaguje na zmiany w internecie i przedstawiła nam cały szereg serwisów agrerujących, jak na przykład netvibes.com czy never ending useless featureless Google Reader. Ten drugi, jeśli przyjdzie mi z niego jeszcze kiedyś korzystać, oberwie w osobnej notce lub zamilczmy na wieki.

Nasz rynek RSS przyjął spokojnie. Portale ledwo dorastają do takich nowinek. Blogi Wirtualnej oczywiście RSSów nie miały, od czasu. Interiowe chyba nadal nie mają. Gazeta.pl (blox.pl) generuje feeda niezgodnego ze standardami, przez co ciężko jest go sparsować. Onet wprowadził jakieś śmieszne coś. Wnioskuję, że jeszcze długo poczekamy na ciekawe propozycje ze strony "wielkich" naszego rynku.

Świat się zmienia, a usług przybywa. RSS jest podstawą działania takich serwisów jak 10przykazan czy blogfrog. Wkrótce pewnie i wielu innych, które odkryją potęgę drzemiącą w tym sposobie wymiany danych (XML, man!). Jednak nie o tym, nie o tym, nie o tym.

Tak jakby z drugiej flanki pojawiły się doniesienia o tym, że RSS zaczyna być zbyt inwazyjne. Nie dość wspomnieć o "Feeds for everything" na słynnej checkliście web 2.0, to jeszcze mi tu ktoś wspomina, że RSS go osacza. Jednak bezsprzecznie w kategorii "co należy z tym fantem zrobić" wygrywa podejście przedstawione na blogu "Ja, RaFi". I już zbędne dalsze komentarze.

Wpis popełnił: Puck
Zapamiętaj ten adres: Suck on RSS
Drogowskaz: [komentarze: 1]